Coca - Cola - jak dla mnie napój najlepszy na świecie. Zawsze i wszędzie, z każdym sokiem, kompotem czy napojem słodzonym-gazowanym wygra Cola - Cola; jeśli już, to rywalizuje ona z wodą mineralną, niegazowaną w upalne dni, ale jeśli jest dobrze zmrożona - zajmują pierwsze miejsce ex aequo .
Mimo, iż zawsze wracam do klasycznej odmiany tego genialnego napoju, to lubię od czasu do czasu skosztować innego jego gatunku. I tak obok znanej nam Coca Coli light, Coca Coli Zero, bądź Coca - Coli cherry mamy powoli do czynienia z Coca - Colą vanilla. To, że można ją kupić tylko za granicą jest nieprawdą, gdyż jest wolno dostępna w sklepach z żywnością z całego świata (np. Kuchnia Świata) a ponadto, ku mojemu zdziwieniu - na małych osiedlowych sklepikach, jak np. mój pod domem. Oczywiście cena jest wyższa od ceny normalnej Coca - Coli, którą pijemy w Polsce od dość dawna, ale nie jest znów na tyle zwariowana, aby nie móc sobie na nią pozwolić tak "na spróbowanie".
Smak jej, jak dla mnie jest dość intrygujący. Z pierwszym odkręceniem butelki i pierwszych wypitym łykiem, spodziewałam się oszołomienia nuta waniliową. Było jednak inaczej - zapach i aromat nie jest drażniąco intensywny, lecz łagodny i odpowiedni, co czyni, że napój jest naprawdę smaczny. Szczerze polecam, warto spróbować.
PS. Jeśli ktoś jest fanem filmu Pulp Fiction jak ja - tym bardziej musi spróbować!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz