Mówi się, że pierniki dobre muszą leżakować. Jest to prawna i nie. Zależy o jakie pierniki nam chodzi, bo co gospodyni to i inny przepis. Moja własna receptura nie jest trudna - powiedziałabym nawet, że jest prosta. A co najlepsze w całym tym przepisie, że pierniki te można wykonać jeszcze teraz a nawet w samą Wigilię! Są więc idealna dla spóźnialskich z kuchennymi pracami świątecznymi :).
Składniki na ok. 100 małych pierniczków:
- 0,5 kg mąki pszennej
- 1 żółtko
- 1 białko
- 2 całe jajka
- 2 łyżki masła roślinnego
- 20 dag cukru (ja biorę pół szklanki białego i pół szklanki brązowego i jest odpowiednio słodkie jak dla mnie)
- 1,5 szklanki cukru pudru
- 2 łyżki miodu (może być miód sztuczny - nadaje dodatkowego piernikowego posmaku)
- 2 łyżki mleka
- 2 płaskie łyżeczki sody
- 1 przyprawa korzenna
- wszystkie składniki umieścić w jednej dużej misie (oprócz białka i cukru pudru)
- dokładnie wyrobić ciasto ja jednolitą gładką masę
- gdy ciasto mimo długiego wyrabiania nie odstaje od ręki należy dodać odrobinę mąki
- ciasto rozwałkowujemy na grubość ok. 5-7mm
- wycinamy foremkami kształty wedle upodobania
- umieszczamy wycięte ciastka na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia
- pieczemy ciastka w średnio nagrzanym piekarniku ok. 10-15 minut
białko i cukier puder ubijamy mikserem na sztywno i umieszczamy masę w foliowej torebce (najlepiej w takiej ze struną), odcinamy rożek i tworzymy coś na wzór rękawa cukierniczego; dekorujemy pierniczki.
a tu jeszcze trochę zdjęć, między innymi z procesu tworzenia ciach i nowo nabytych foremek, kupionych po bardzo korzystnej cenie :)
Wesołych Świąt!
PS. a tak wyglądały moje zeszłoroczne pierniki:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz